Jednym z partnerów tegorocznej konferencji Plant-Powered Perspectives była firma Flottweg, zajmująca się szeroko pojętymi rozwiązaniami technologicznymi dla przemysłu, w tym przemysłu spożywczego. Zapraszamy na bardzo technologiczny wywiad z przedstawicielem Flottweg w Polsce, panem Adrianem Sikorą, który opowie nam więcej o firmie oraz głównym przedmiocie jej działalności, czyli o przemysłowym oddzielaniu substancji stałych od ciekłych.
RośliennieJemy: Czy mógłby pan pokrótce przybliżyć naszym czytelnikom zakres państwa działalności? Chodzi mi tutaj głównie o rozwiązania wykorzystywane w przemyśle spożywczym.
Adrian Sikora: W skrócie: dostarczamy rozwiązania, technologie oraz procesy do mechanicznej separacji frakcji stałej od cieczy. Naszym celem jako przedsiębiorstwa rodzinnego są mierzalne sukcesy naszych klientów. Wiemy, czego potrzebują użytkownicy, i codziennie wykorzystujemy tę wiedzę do tworzenia optymalnych rozwiązań. Pierwszorzędne znaczenie ma dla nas utrzymanie ciągłości i stabilności działalności Grupy Flottweg. Inwestujemy w nowe technologie i produkty, aby pozostawać zawsze o krok przed innymi graczami na rynku.
W wielu procesach oddzielanie mechaniczne ma decydujący wpływ na jakość produktów końcowych, rentowność i wpływ technologii na środowisko. Przykłady zastosowań oddzielania mechanicznego można znaleźć praktycznie we wszystkich gałęziach przemysłu, zaczynając od produkcji żywności, poprzez chemię, farmację, biotechnologię, górnictwo, przetwórstwo mięsa, ochronę środowiska i wiele innych.
Niezależnie od tego, czy chodzi o maksymalne wykorzystanie szlamu olejowego, oczyszczanie szlamu ściekowego (tak aby nie trzeba było utylizować resztek), czy też pozyskiwanie cennego oleju rybnego z resztek tuńczyka – Flottweg oferuje rozwiązania, które są zrównoważone.
Gdyby jakaś firma była zainteresowana państwa urządzeniami, w jakim zakresie wspierają państwo swoich klientów? Czy oferują państwo również szkolenia dla firm, które niekoniecznie są zaznajomione z najnowszymi technologiami?
Oczywiście, jest to standardem. Posiadamy wysoce wykwalifikowany personel, który szkoli naszych klientów podczas uruchomień oraz testów na nowych i istniejących instalacjach. Jest to kluczowe, aby operator, który będzie obsługiwał dane urządzenie czy proces, był odpowiednio przeszkolony i wiedział, co i jak ma robić. Nam daje to gwarancję, że praca maszyny będzie optymalna, a klient osiągnie zakładane rezultaty. W celu jeszcze lepszego wsparcia naszych klientów oraz pracowników stworzyliśmy Flottweg Academy. Dzięki indywidualnie dopasowanemu treningowi wspieramy naszych klientów, aby jak najlepiej mogli wykorzystać efekty procesów oddzielania. W zależności od maszyny i zastosowania przygotowujemy dopasowany program szkoleniowy.
Czy może nam pan zdradzić jakie urządzenia/rozwiązania są państwa bestsellerem, jeśli chodzi o surowce roślinne? Co sprawia, że są one tak często wykorzystywane?
Myślę, że bardzo ciekawym i unikatowym rozwiązaniem jest nasza wirówka dekantacyjna typu Sedicanter®. Maszyna łączy w sobie zalety separatorów talerzowych i wirówek dekantacyjnych. Oczyszcza zawiesinę podobnie jak separator, tzn. dostarcza optymalnie oczyszczony odciek. Jednocześnie przetwarza, podobnie jak dekanter, duże ilości fazy stałej na dopływie i uzyskuje suchą fazę stałą (osad) na wychodzie. Jest to świetne rozwiązanie, które proponujemy klientom w naszych instalacjach na przetwarzaniu białka z roślin strączkowych i oleistych. Sedicanter® charakteryzuje się szczególną wydajnością, wysoką jakością i trwałością, co ma to ogromny wpływ na uzysk i czystość białka w procesie jego pozyskiwania.
Czy tendencje zakupowe, jeśli chodzi o rozwiązania dla przemysłu spożywczego, zmieniły się znacząco w ostatnich kilku latach? Czy obserwują państwo większe zainteresowanie rozwiązaniami dla branży roślinnych produktów?
Z mojej perspektywy w kolejnych latach zarówno w Polsce, jak i na świecie będziemy skupiać się na trzech głównych obszarach: ochronie środowiska, czystej wodzie i branży spożywczej. Rynek będzie podążał w stronę maksymalnego wykorzystania wszystkich produktów pobocznych z procesu, które do tej pory nie były dla klientów tak ważne. Wysokie ceny mediów, wysoka inflacja, a także coraz wyższe ceny wywozu odpadów powodują, że podejście „zero waste” jeszcze bardziej nabiera znaczenia. Otrzymujemy wiele zapytań związanych z przetwarzaniem strumieni i produktów, które do tej pory nie były brane pod uwagę jako wartościowe produkty, a które można wykorzystać w obecnym zakładzie lub sprzedać jako przetworzony wysoce wartościowy materiał, np. paszowy, lub wykorzystywany np. do pet food.
Produkty roślinne na dobre zagościły na półkach sklepowych. Widać, że oferta oraz różnorodność produktów jest coraz większa. Jest to spowodowane rosnącą liczbą ludności, etycznymi i ekologicznymi limitami białka pochodzenia zwierzęcego oraz zwiększającą się liczbą fleksitarian. Mamy kilku globalnych graczy, którzy produkują białko z roślin strączkowych i oleistych. W Polsce na dużą skalę jeszcze nikt tego nie robi. Otrzymujemy mnóstwo zapytań od firm, które chcą produkować i sprzedawać wysokiej jakości białko finalnym producentom produktów plant-based, oraz od tych, którzy chcą być niezależni i produkować białko u siebie na własne potrzeby.
Jakie technologie/rozwiązania, pana zdaniem, zaskoczą nas w ciągu kilku kolejnych lat?
Nie mogę za dużo zdradzać, jeżeli chodzi o nowe technologie, chcemy, żeby było to zaskoczeniem, więc nie będę psuł niespodzianki. Jestem jednak przekonany, że wszyscy będą chcieli się skupić na ograniczeniu zużycia energii, odpowiednim wykorzystywaniu wody i zawracaniu jej z powrotem do procesu w celu ograniczenia ilość świeżej wody. Tak jak wspominałem wcześniej, „zero waste” i zagospodarowanie dotychczasowych odpadów procesowych, przetworzenie ich i ponowne wykorzystanie to są cele nasze, jak i naszych klientów na kolejne lata.