Pierwsze państwa sprzeciwiają się planowanemu zakazowi nazw dla produktów roślinnych

·11/13/2025

8 października Parlament Europejski przegłosował poprawkę dotyczącą wprowadzenia zakazu używania nazw takich jak „burger”„kiełbasa” czy „mięso” w odniesieniu do produktów roślinnych. Choć decyzja ta nie oznacza jeszcze wejścia w życie nowych przepisów, rozpoczyna ona proces tzw. negocjacji trójstronnych pomiędzy Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim a Radą UE.

Na tym etapie przedstawiciele państw członkowskich – w tym Minister Rolnictwa Stefan Krajewski – będą mieli kluczowy wpływ na ostateczny kształt przepisów.

W ramach tych rozmów możliwe są trzy scenariusze: całkowite odrzucenie poprawki, zaproponowanie jej nowego kształtu lub utrzymanie obecnej formy. Według wstępnych zapowiedzi rozmowy trójstronne mają zakończyć się jeszcze w grudniu 2025 roku, jednak ze względu na niejawny charakter tego etapu – typowy dla konsultacji prowadzonych w Parlamencie Europejskim – trudno dziś przesądzić o ich ostatecznym wyniku.

Pierwsze głosy sprzeciwu wobec zakazu

Pierwsze kraje już wyrażają sprzeciw wobec planowanego zakazu. Głos w tej sprawie zabrał m.in. niemiecki minister Alois Rainer, który w rozmowie z „Münchener Merkur” odniósł się krytycznie do proponowanych zmian:

Jestem za utrzymaniem obecnie obowiązujących zasad. Mamy naprawdę ważniejsze problemy – powiedział Rainer w wywiadzie dla „Münchener Merkur”. – Każdy powinien jeść to, co mu smakuje. My nie będziemy tego regulować. Dla mnie osobiście sznycel to indyk, wieprzowina albo cielęcina – czyli mięso. Ale konsumenci też wiedzą: jeśli kupują sznycel wege, to jest to produkt wegetariański – podkreślił minister.

Minister podkreślił też, że zmiana etykietowania kosztowałaby niemiecką gospodarkę miliony euro, a nakład pracy byłby zdecydowanie zbyt wysoki. 

Również Dania, w ramach swojej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, wskazała wspieranie produkcji roślinnej oraz opracowanie europejskiej strategii dla żywności jako jeden z kluczowych priorytetów swoich działań.

Ponad 50 000 osób podpisało apel o odrzucenie nowych regulacji

Ponad 50 000 osób podpisało apel o odrzucenie nowych regulacji. Dane z badań opinii publicznej pokazują, że konsumenci nie mają trudności z rozróżnieniem między produktami mięsnymi a roślinnymi:

  • 96% badanych nigdy nie pomyliło produktów roślinnych z mięsnymi (Panel Ariadna, 2022)
  • 75% Polaków nie widzi problemu lub nie ma zdania w sprawie stosowania nazw takich jak „kiełbasa” czy „wędlina” dla produktów roślinnych (ProVeg, 2023)
  • 70% obywateli UE popiera stosowanie „mięsnych” nazw dla produktów roślinnych, o ile są one jasno oznaczone (BEUC, 2020)

Polscy producenci apelują o dialog i odrzucenie zakazu

Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej (PZPŻR) i kampania RoślinnieJemy apelują o szeroki dialog i uwzględnienie argumentów branży w stanowisku, które Polska – za pośrednictwem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – przedstawi w Radzie UE. Organizacja podkreśla, że to właśnie ten etap może przesądzić o przyszłości regulacji, a głos Polski będzie miał znaczenie dla kształtu unijnych przepisów.

– Zakaz używania nazw takich jak burger czy kiełbasa nie rozwiązuje żadnych realnych problemów rolnictwa ani rynku spożywczego. To zmiana, która nie przyniesie korzyści żadnej ze stron – a może utrudnić rozwój branży roślinnej, która dziś jest dojrzałą częścią polskiego sektora spożywczego. Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej apeluje o uwzględnienie argumentów branży i zaprasza do rozmowy w tej sprawie Ministerstwo Rolnictwa. Wierzymy, że polskie stanowisko może mieć realny wpływ na kształt unijnych regulacji i że głos rozsądku zwycięży. Rolnictwo stoi dziś przed poważnymi wyzwaniami – inflacją, kosztami energii, zmianami klimatu. Debata o nazwach produktów nie rozwiązuje żadnego z tych problemów. Dlatego zamiast nowych ograniczeń, potrzebujemy współpracy i pragmatyzmu. – zaznacza Rafał Czech, współwłaściciel firmy Bezmięsny Mięsny, członek zarządu Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej.

Sektor roślinny ważnym elementem polskiej gospodarki

Branża podkreśla, że sektor produktów roślinnych jest dziś ważną częścią gospodarki żywnościowej – tworzy nowe miejsca pracy, wspiera rolników dostarczających surowce i przyczynia się do realizacji unijnych celów klimatycznych.

– Jako polski, rodzinny producent roślinnych alternatyw mięsa, produkujący je od 2019 roku i będący czołowym producentem roślinnych alternatyw w Polsce, zwracamy się z prośbą o wyrażenie sprzeciwu wobec planowanego zakazu używania tradycyjnych nazw w odniesieniu do produktów roślinnych. Wprowadzenie zakazu będzie miało negatywne skutki gospodarcze. Dezorientacja klientów i wprowadzenie sztucznych, niezrozumiałych nazw wpłynie na spadek obrotów branży, obniży stopień innowacyjności, poziom inwestycji oraz zatrudnienie – mówi Karolina Kubara, współwłaścicielka firmy Dobra Kaloria oraz członkini zarządu Polskiego Związku Producentów Żywności. – Nasza firma dynamicznie się rozwija, zatrudniamy blisko 200 osób, stale inwestujemy w nowe linie technologiczne do tworzenia roślinnych alternatyw, eksportujemy produkty do kilku krajów UE i opatentowaliśmy 2 innowacyjne w skali świata technologie ich produkcji. Rozwój roślinnych alternatyw to szansa nie tylko dla polskich, innowacyjnych przedsiębiorstw, ale także dla rolnictwa – na potrzeby naszej produkcji skupujemy tony grzybów, nasion, roślinnych olejów i warzyw pochodzących od polskich dostawców.

Apel do Ministra Rolnictwa Stefana Krajewskiego o nieblokowanie branży roślinnej

Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej liczy na to, że Polska, w tym Minister Rolnictwa Stefan Krajewski, odegra konstruktywną rolę w unijnych negocjacjach i nie poprze wprowadzenia zakazu używania nazw takich jak „burger”, „kiełbasa” czy „mięso” w odniesieniu do produktów roślinnych. PZPŻR zapowiada również gotowość do spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa w celu przedstawienia stanowiska branży.

Polskie Ministerstwo Rolnictwa było również obecne podczas Plant Food Summit w Kopenhadze, w ramach duńskiej prezydencji w Radzie UE. PZPŻR postrzega udział ministerstwa jako sygnał, że Polska jest otwarta na dialog z branżą roślinną i nie będzie blokować rozwoju branży spożywczej w sektorze alternatyw mięsa poprzez ograniczenia nazewnictwa.


Udostępnij artykuł