Wszystko, co chcesz wiedzieć o RoślinnieJemy i nie tylko.


Po pierwsze:
Jak odczytywać nazwę waszej kampanii?


Skupiamy się głównie na dwóch podstawowych znaczeniach – można ją odczytywać dwojako. Jak widać na naszym logo, w którym pogrubioną czcionką zapisana została część “jemy”, chodzi nam przede wszystkim o to, że “jemy roślinnie”. Natomiast ułożenie tych słów w kolejności, której użyliśmy do stworzenia nazwy naszej kampanii pozwala na to, żeby nazwę czytać jako jeden wyraz, “roślinniejemy”, czyli “stajemy się bardziej roślinni”

Często zarzuca się nam, że nazwę można odczytać też jako “roślin nie jemy”, co niby miałoby przeczyć całej idei. Ale dzięki temu, że zawsze prowadzi to do dyskusji przynajmniej nie ma prawie nikogo, kto nie zapamiętałby tej nazwy. Co więcej można to też rozumieć tak, że jemy nie tylko nieprzetworzone pokarmy roślinne, ale także całą masę wegańskich produktów, jak lody czy parówki.

Liczba hasztagów #roslinniejemy na Instagramie ciągle rośnie, co pokazuje, że jednak nazwa kampanii nie jest problemem.
Z resztą, przekonaj się sam(a)!


O NASZYCH METODACH

Dlaczego używacie nazw potraw mięsnych do opisywania roślinnych dań? Czy to znaczy, że brakuje brakuje wam mięsa?
Nazwy odnoszące się do dań mięsnych to tylko ułatwienie, szczególnie dla osób nowych w tym temacie lub ograniczających produkty odzwierzęce. Dzięki znajomym nazwom będą one mogły znaleźć produkty, jakie znają, ale w roślinnej, bardziej przyjaznej dla zwierząt i planety wersji. Takie udogodnienia sprawiają, że dieta roślinna jest coraz prostsza i bardziej uniwersalna. Alternatywy dla produktów odzwierzęcych są doskonałym rozwiązaniem dla osób deklarujących chęć ograniczenia spożycia mięsa i badania pokazują, że to w większości one, a nie weganie, kupują takie produkty.

I tak, niektórym osobom może brakować smaku mięsa, co nie znaczy, że chcą dalej kupować produkty odzwierzęce. Większości osób chodzi o smak potraw, a nie o pochodzenie danego produktu. 

Dlaczego promujecie mięso hodowane komórkowo?
“Mięso z laboratorium”, “czyste mięso”, “mięso z probówki” – ma wiele nazw, ale oznacza po prostu wyhodowanie w laboratorium tkanki na bazie komórek. Niech was nie przestraszy ten opis, każda przetworzona żywność (nawet płatki corn flakes!) powstaje w laboratorium i nie musi to automatycznie oznaczać czegoś negatywnego. Hodowla zwierząt potrzebuje tak wielkiej przestrzeni i zasobów, że nie jest w stanie wyżywić rosnącej populacji. Nie wszyscy też zostaną weganami. Z pomocą przychodzi mięso z laboratorium, które zaspokoi głód na produkty odzwierzęce, nie będzie powodowało cierpienia zwierząt, a przy okazji ulży naszej planecie. Wyprodukowanie takiego mięsa zmniejsza zużycie energii o 7-45%, wody o 90% i zużycie ziemi o 99%, a także ogranicza emisję gazów cieplarnianych  do atmosfery o 80-90%! Może być też znacznie zdrowsze dla konsumentów. Start-upy na całym świecie opracowują jak najlepsze odwzorowanie smaku poszczególnych produktów, prace trwają zarówno nad stekiem, rybami krewetkami. 


Dlaczego promujecie produkty wysoko przetworzone?
Promujemy produkty, które w dużej mierze są analogami produktów mięsnych lub zawierających składniki pochodzenia zwierzęcego. W ten sposób chcemy pokazać, że dieta wegańska nie musi się wiązać z rezygnacją z ulubionych smaków znanych z produktów o “tradycyjnym” składzie, co w przypadku wielu osób jest argumentem przeciwko zmianie nawyków żywieniowych.


Dlaczego promujecie produkty w plastiku?
Wiemy, jak poważnym problemem jest zanieczyszczenie wód plastikiem i cieszymy się, gdy producenci decydują się na wprowadzanie bardziej ekologicznych rozwiązań. Jednocześnie, kolejne badania wykazują, że rezygnacja z produktów pochodzenia zwierzęcego już sama w sobie jest jedną z najlepszych rzeczy, jaką możemy zrobić dla naszej planety. Nie chcemy też, żeby dieta roślinna kojarzyła się z mnóstwem wyrzeczeń i potrzebą całkowitej zmiany nawyków żywieniowych. Tym sposobem możemy dotrzeć do większej ilości osób i naprawdę zmieniać świat na lepsze.


Jak możecie promować awokado?
Tak samo jak w przypadku oleju palmowego, awokado jest produktem w 100% roślinnym. Dodatkowo, jest to produkt, który stanowi wartościowe uzupełnienie dobrze zbilansowanej diety wegańskiej, a właśnie taką staramy się promować. Pokazując dietę roślinną jako coś łatwego, smacznego i niewymagającego zakupów w specjalistycznych sklepach jesteśmy w stanie zachęcić dużo więcej osób do korzystania z jej dóbr i tym samym redukować negatywny wpływ hodowli przemysłowej zwierząt na środowisko.


O DIECIE ROŚLINNEJ

Czy dieta roślinna jest droga?
Jak w zasadzie każdym innym przypadku, dieta roślinna może, ale wcale nie musi być droga. Wszystko zależy od tego, co będziemy jeść i czy zamierzamy sami wszystko przygotowywać, jeść na mieście czy bazować na tzw “gotowcach”. Gotując w domu i wykorzystując w naszych posiłkach strączki, sezonowe warzywa i owoce jesteśmy nawet w stanie zaoszczędzić w porównaniu z dietą tradycyjną. Kupowanie produktów gotowych też nie jest już takie drogie. Już teraz wiele produktów takich jak parówki sojowe, czy roślinne sery jest znacznie tańszych niż kilka lat temu. Wynika to z tego, że coraz więcej firm decyduje się na wprowadzanie roślinnych produktów do swojej oferty, co powoduje wzrost konkurencyjności i, tym samym, spadek cen na rynku.


Dlaczego warto przejść na dietę roślinną?
Powodów, dla których warto przejść na dietę roślinną jest wiele. Po pierwsze pomagamy w ten sposób naszej planecie, którą hodowla przemysłowa wyniszcza w stopniu nieporównywalnie większym do uprawy samych roślin, a także wpływamy na redukcję cierpienia zwierząt. Dobrze zbilansowana dieta roślinna jest również zdrowsza od diety bazującej na spożywaniu dużej ilości mięsa (a w takim wydaniu najczęściej napotykamy tzw. dietę “tradycyjną”). Poza tym, odkrywamy całą masę produktów i smaków, o których istnieniu pewnie nie wiedzielibyśmy pozostając na diecie tradycyjnej. Stajemy się kreatywniejsi w kuchni i często mamy dużo większą frajdę z gotowania, bo to jest po prostu ciekawe i pyszne! 


Przejście na dietę roślinną wydaje mi się bardzo dużym wyzwaniem. Od czego zacząć?
Od stawiania sobie realnych celów i nie bycia dla siebie zbyt surowym. Przejście na dietę roślinną to nie wyścigi i każdy kto się go podejmuje powinien dostosować tempo do swoich możliwości. Nie ma żadnej żelaznej zasady nakazującej rezygnacji ze wszystkich produktów odzwierzęcych jednego dnia. Najlepiej robić to stopniowo, odchodząc od produktów, z którymi najłatwiej jest nam się rozstać, próbując coraz szerzej dostępnych w sklepach alternatyw mięsa i nabiału. I nie zadręczać się, jeżeli od czasu do czasu zdarzy nam się “wpadka” i zjemy coś, z czego postanowiliśmy już zrezygnować. Nawet tylko redukując spożycie produktów pochodzenia zwierzęcego robimy bardzo dobry uczynek dla planety i zwierząt.

Jeżeli Ci to pomoże, dołącz do Roślinnego Wyzwania i razem z innymi osobami poznawaj przez 22 dni kuchnię roślinną. Szczegóły znajdziesz tutaj! 


Po co kupować gotowe burgery skoro można zrobić samemu?
Nie każdy ma czas lub zdolności kulinarne pozwalające mu na codzienne przygotowywanie posiłków z półproduktów. Na rynku jest mnóstwo gotowych produktów pochodzenia zwierzęcego, dlatego wprowadzenie na rynek ich roślinnych odpowiedników, np. burgerów, sprawia, że dieta roślinna staje się bardziej przystępna i, w porównaniu z dietą tradycyjną, przestaje być widziana jako dużo bardziej skomplikowana i czasochłonna.


Czy olej palmowy jest wegański?
W skład oleju palmowego nie wchodzą żadne produkty pochodzenia zwierzęcego, więc jest to produkt w 100% roślinny. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że definicji weganizmu jest wiele i różnią się one od siebie pod względem etycznego spojrzenia na niektóre produkty, które same w sobie nie zawierają składników odzwierzęcych, ale ich produkcja ma negatywny wpływ na zwierzęta i ich naturalne środowisko. W RoślinnieJemy, skupiamy się jednak przede wszystkim na problemie hodowli przemysłowej, która ma największy negatywny wpływ na środowisko naturalne. Dlatego nie zabieramy jednoznacznego stanowiska w sprawie oleju palmowego i pozostawiamy tę kwestię Waszej indywidualnej ocenie.