Produkty roślinne, takie jak zamienniki mięsa czy nabiału, wciąż zyskują na popularności, a ich sprzedaż dynamicznie rośnie. Przed supermarketami i sklepami stoi więc nie lada wyzwanie – jak sprostać popytowi i w jaki sposób wykorzystać potencjał tych produktów. Jedną z podstawowych, a zarazem najważniejszych, kwestii jest decyzja, na której półce będą się one znajdować.
Już 40% Polaków wyklucza z diety produkty odzwierzęce lub znacząco ogranicza ich spożycie. Coraz więcej osób deklaruje również, że kupuje roślinne zamienniki mięsa czy nabiału. Trafiają one nie tylko do koszyków wegan i wegetarian, lecz także fleksitarian czy osób na diecie tradycyjnej, które są ciekawe nowych smaków. Nic więc dziwnego że z roku na rok produktów roślinnych jest w sklepach więcej, a co za tym idzie właściciele coraz częściej stają przed wyzwaniem, gdzie takie produkty umieścić. Markety dostrzegają potencjał roślinnych zamienników i w związku z tym przyjmują strategię, która pozwoli wpłynąć na konsumentów i zwiększyć sprzedaż tych produktów.
Coraz częściej sklepy decydują się na umieszczanie produktów roślinnych – takich jak zamienniki mięsa czy nabiału – obok ich tradycyjnych odpowiedników. Rozwiązanie to wydaje się najbardziej intuicyjne i umożliwia zaprezentowanie tych produktów jak najszerszemu gronu odbiorców. W sąsiedztwie mięsa czy nabiału znajdą je nie tylko weganie i wegetarianie, ale szansę na odkrycie nowych smaków będą miały również osoby odżywiające się tradycyjnie, jeszcze niezainteresowane dietą roślinną. Wydzielenie roślinnych zamienników w osobnej sekcji (często tuż obok produktów zdrowych, ekologicznych czy bez glutenu) sprawia, że kierujemy je wyłącznie do wybranej i wąskiej grupy klientów. Za przeniesieniem tych produktów na półki obok tradycyjnych odpowiedników przemawia również dynamiczny rozwój branży i rosnący popyt. Produktów roślinnych z miesiąca na miesiąc jest więcej, co sprawia, że wydzielanie dla nich osobnej sekcji staje się coraz trudniejsze dla sklepów, a jednocześnie mniej intuicyjne dla konsumentów.
Taką strategię wspiera wielu producentów roślinnej żywności, a dla części z nich jest ona wręcz podstawowym warunkiem do rozpoczęcia współpracy z siecią sklepów. Jak na przykład dla Beyond Burgera, który nie zgadza się na umieszczanie swoich produktów w innym miejscu niż na półkach obok tradycyjnego mięsa. Jest to dla nich gwarancja, że konsumenci, którzy szukają białka, będą mieli szansę trafić na ich produkt, a weganie i wegetarianie nie będą zmuszeni do szukania go w osobnej sekcji. Podobnego zdania jest firma JUST, która także zaleca umieszczanie wszystkich swoich “bezjajecznych” produktów obok tradycyjnych odpowiedników.
Okazuje się, że strategia przeniesienia produktów roślinnych z osobnej sekcji na popularne wśród konsumentów półki wpływa pozytywnie na wzrost sprzedaży w sklepach i marketach. Rok temu w USA sieć sklepów Kroger przeprowadziła eksperyment – w 60 placówkach umieściła wszystkie roślinne zamienniki mięsa w sekcji z mięsem tradycyjnym. Podczas tego testu sprzedaż wzrosła o 23% w stosunku do innych sklepów tej sieci, które nie brały udziału w eksperymencie. Wielu konsumentów potwierdziło, że po raz pierwszy zdecydowali się kupić zamienniki mięsa, a w niektórych stanach liczba klientów, którzy kupują roślinne mięso, wzrosła nawet o 32%.
RoślinnieJemy również postanowiło przyjrzeć się tej kwestii w badaniu przeprowadzonym na przełomie września i października tego roku – oprócz preferencji żywieniowych, stosunku do roślinnych zamienników czy ich nazewnictwa pytaliśmy również o preferowaną lokalizację w sklepach. Wyniki potwierdziły, że aspekt ten wpływa na wybory konsumenckie i poziom sprzedaży produktów. Aż 48% Polaków deklaruje, że kupowaliby produkty roślinne (alternatywy mięsa i nabiału) częściej, gdyby znajdowały się one na półkach obok ich tradycyjnych odpowiedników.
Źródła: Badanie na Panelu Ariadna dla RoślinnieJemy, wrzesień 2020 | Food Navigator | Forbes | Forbes | Veg News