Chociaż pomysł na startup dwóch dietetyczek zrodził się już jakiś czas temu, dopiero na początku 2021 roku rozpocznie się produkcja roślinnych jogurtów marki Cool beans. Jak w przypadku każdego biznesu, potrzeba czasu, aby pomysł przekuć w produkt, który będzie zadowalał konsumenta.
Nie trzeba posiadać jednak wielkiego zaplecza produkcyjnego, aby opracować innowacyjny produkt, który może mieć szansę zaistnieć na rynku przyszłości. Głównym czynnikiem jest tutaj potrzeba konsumenta. I właśnie z takiej potrzeby zrodził się pomysł na alternatywy jogurtów na bazie białej fasoli.
Kasia Siczek i Paulina Barros, ze swoim projektem Cool beans, są laureatkami konkursu Plant-Powered Pitching 2020, którego finał odbył się podczas Plant-Powered Perspectives 2020. Dlatego tym bardziej jest nam miło, że mogliśmy podpytać startuperki o ich innowacyjny produkt, który już wkrótce pojawi się na sklepowych półkach.
RoślinnieJemy: Na rynku obserwujemy obecnie duży ruch w roślinnym kierunku, szczególnie w dziale “jogurty”. Dlaczego akurat jogurty i jakie przesłanki Wami kierowały?
Kasia i Paulina: Rzeczywiście na rynku dostępnych jest coraz więcej roślinnych jogurtów, ale patrząc z perspektywy dietetyka, nie widziałyśmy w nich kompleksowego odpowiednika dla tradycyjnego nabiału. Jesteśmy zdania, że alternatywne wersje tradycyjnych produktów powinny zastępować nie tylko ich smak (czy wygląd i konsystencję), ale przede wszystkim – wartości odżywcze. Dopiero wtedy, kiedy alternatywny produkt wpływa na zdrowie tak samo dobrze albo lepiej niż „oryginał”, jest jego naprawdę wartościowym zamiennikiem.
W tym momencie na rynku dominują produkty z soi i kokosa, które nie spełniają wszystkich naszych oczekiwań. Pod względem odżywczym jogurt sojowy jest zbliżony do mlecznego, jednak obserwujemy zbyt dużą obecność soi w produktach przeznaczonych dla wegan, część osób jest na nią nadwrażliwa, część unika jej ze względów smakowych czy krążących wokół niej kontrowersji. Z kolei jogurty kokosowe, chociaż pyszne, nie są dobrym źródłem białka i dostarczają zbyt dużo tłuszczów nasyconych.
Dlaczego biała fasola, czy były inne propozycje?
Od początku wiedziałyśmy, że chcemy bazować na lokalnych surowcach. Jest to dla nas istotne ze względu na troskę o środowisko. Dodatkowo ważne było dla nas to, żeby produkt nie zawierał alergenów i równocześnie miał dobry profil odżywczy – i to znacząco zawęziło krąg
poszukiwań i skierowało nas ku strączkom. Biała fasola jest w Polsce uprawiana od wieków, ale wciąż jest mało popularna i bywa niedoceniana. Naszymi produktami chcemy to zmienić.
Jak dużo czasu zajęły prace nad składem?
Wykonałyśmy setki prób, wykorzystując różne składniki, które testowałyśmy również w innych proporcjach, nieustannie starając się uzyskać najlepszy smak i wartości jogurtu. Podobnie wyglądało kombinowanie ze smakami – sprawdzałyśmy różne możliwości. Nierzadko próby kończyły się kompletnym niepowodzeniem… ale ostatecznie udało nam się wypracować recepturę.
Jakie będą Waszym zdaniem największe korzyści ze spożywania Waszego produktu?
Nasz jogurt składa się przede wszystkim z lokalnie rosnącej fasoli – jest produktem roślinnym, którego produkcja jest znacznie bardziej korzystna dla środowiska niż hodowla zwierząt. Ponadto jako dietetyczkom, zależało nam, żeby zastępował produkty mleczne również pod względem wartości odżywczych – dlatego zawiera białko. Wyróżnić może go też to, że ma on w składzie błonnik pokarmowy, który korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu pokarmowego, a jemy go niestety za mało. Błonnika brakuje produktom mlecznym, a dodatkowo w przeciwieństwie do tych wyrobów, nasz produkt zawiera znikomą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych, których powinniśmy spożywać jak najmniej. Choć może wydawać się, że nasz jogurt dedykowany będzie weganom albo osobom ograniczającym produkty mleczne, chcemy, żeby trafił do zdecydowanie większej grupy osób, dla których może być smaczną i zdrową przekąską.
Co podpowiedziałybyście osobom, które chciałby zainwestować w roślinny nabiał, a nie wiedzą jak się za to zabrać?
Jeśli chodzi o nasze małe rady – warto obserwować rynek i szukać nowych rozwiązań, ale przede wszystkim patrzeć na potrzeby konsumentów. Wiele godzin spędziłyśmy na tym, żeby zorientować się, czy jest więcej takich osób jak my – którym brak wegańskich alternatyw jogurtów. Polecamy również częstować rodzinę i znajomych pierwszymi próbami – dzięki temu dostałyśmy dużo przydatnych informacji. Ponieważ jesteśmy dopiero początkującym startupem, ciężko nam dawać jakieś rady – ale na pewno trzeba próbować i nie poddawać się przy niepowodzeniach.
Kiedy możemy zatem spodziewać się Cool beans na półkach i w jakich sklepach szukać Waszego produktu?
Jesteśmy na etapie rozmów ze sklepami, więc nie jest to jeszcze pewne, ale o wszystkim będziemy informować na naszych social media – można nas znaleźć na Facebooku i Instagramie.